MOSCOW CITY, RUSSIA

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

thinking about thinking

no, niezupełnie aż tak intelektualny dzień. raczej jeden z tych, kiedy masz kupę załatwień, a z ich realizacją różnie bywa. nie zawsze z twojej winy.
sprawa nr 1 - oddawanie krwi - udana połowicznie. pani doktor pomyliła się przy wypisywaniu listy badań i ... będę musiała we czwartek lecieć znów na czczo do Diagnostyki. grrr!!! ale reszta ok - nawet jakże romantyczne czynności przed-analizowo-moczowe.
sprawa nr 2 - zdjęcie do paszportu - spoko. znaczy: jak zwykle. bo wyszłam jak zwykle :>. fotka z powodzeniem nadaje się do kartoteki policyjnej.
sprawa nr 3 - zakup okularów przeciwsłonecznych. totalna porażka. tu bez komentarza.
bilans? sama nie wiem.
za to wiem, czym się zaraz zajmę. przygotowaniem do kroków we środę i napisaniem listu do autora artykułu o ksenofobii w Rosji w Newsweeku.
ale najpierw dam odpocząć Fasolce.

Brak komentarzy: