MOSCOW CITY, RUSSIA

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

punkt widzenia

zalezy od miejsca siedzenia. powtarzam stare/znane/nudne prawdy? pewnie tak. ale dzis sobie na to pozwole, dobrze?
a wracajac do tematu - ....cholera, mysl mi sie urwala ;) - bywa, prawda? czasem lepiej szybko zapisac 'zlota', ze tak to ujme, mysl. zeby sie nie osmieszyc ... za bardzo ;)
a tak - siedze sobie wsrod sterty naczyn do umycia (kolacja wczorajsza, dzisiejsze sniadanie), kupy ksiazek do odlozenia na miejsce (zawsze nie to, gdzie aktualnie sa), pralka miga zlowieszczo (pranie z namaczaniem sie skonczylo i trza wywiesic) i az sie prosi, by pobiegac z odkurzaczem i scierka do kurzu. a mialo byc cos o kobietach (hmm - no w sumie, to jest) i facetach (yyyy....tez jadl i nabrudzil?).
pffffffffff - nie ma cieplej wody. za to zbiera sie na burze.. akurat wtedy, gdy musze wyjsc. a raczej wypelznac z cieplej norki ;)

1 komentarz:

Unknown pisze...

blog rewelacja. Czytam i nie mogę wyjść z podziwu dla Twojej wirtuozerii słowa, lekkości pióra i tej nietuzinkowości doboru wątków.
Sądzę,że jak nie dostaniesz Pulitzera, będzie to pomyłka środowisk literackich.