MOSCOW CITY, RUSSIA

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

stop:klatka

jakiz mily poranek -odnalezc w szafce niedomyte kubki po herbacie (chyba) w liczbie sztuk 4. brrr!!! nie- mycie, a raczej porzadne mycie, to nie dla Facetow. oni sa stworzeni do rzeczy wiekszych. ale raczej nie polecam pytac jakich. czymze jest brudny kubek wobec wiecznosci? hmmm ... pytanie raczej retoryczne.
pozniej- brak polskich znakow ogranicza nieco moja ekspresje tworcza. jednak mysli powinno sie wyrazac poprawnie i gramatycznie i ortograficznie. no ale. cos za cos.
czeka mnie gotowanie obiadu /obiado-kolacji. na sama mysl robi mi sie slabo - wypadlam z formy. nie ma to jak kuchnia Mamy. haha. a tu teraz mysl czlowieku co by tu upichcic jadalnego. piers kurczaka w pomidorach i paparyce? hmmm ... (zlapalam mula - gdzie sie podzialy moje kulinarne zdolnosci? ze tak powiem zdechly. z przejedzenia - kuchnia Domu 1).
yyyyyyyyyy mieso prawie samo wyszlo. grrr - faceci. juz nie wspomne jaka date przydatnosci mialo. co za smrod!!!!!!!!!!!! a wiec z obiadu miesnego nici. z mojej cierpliwosci rowniez. calm down!!!
latwo sie mowi.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Chyba to ostatnie zdanie o kubkach zacytuję u siebie w pracy:)
Skończyłam właśnie czytać wszystko wszystko od samiuśkiego początku. Moje słowa uznania, dla języka i przeżyć.Teraz mogę powiedzieć iż śledzę na bieżąco. Pozdrawiam zza ściany, tej Krakowskiej, w Domu nr 1.