MOSCOW CITY, RUSSIA

poniedziałek, 23 marca 2009

zwiedzania c.d.

:) a ja sobie nadal zwiedzam tutejsze szpitale i zbieram swoje pieczatki. i wiecie co? mam juz wszystkie!!!! tak - to nie sciema- mam to niebiesko na bialym: siedem wielgachnych i okraglych.
tyle, ze dzis kolejka byla dluuuga i 20 minu stalam pod drzwiami budynku na mrozie. potem okazalo sie, ze zapomnialam tlumaczenia paszportu i musialam metnie sie paniom tlumaczyc. dobrze,ze wpadlam na podsuniecie im starej wizy, gdzie widnieje jako 'Maria Zuzanna', a nie obecna z 'Maria Sjuzanna'. bardzo prosze sie nie smiac. niewiele brakowalo bym musiala jechac znow godzine do domu po jeden swistek. tutejszych urzednikow zakakuje uprzejmosc - to ,ze powie sie im dzien dobry, usmiechnie itd. tu wszyscy wymagaja i basta. a ja... no coz - o tym juz bylo :) aha - i odkrylam ile kosztuje strona ksero w Moskwie - 5 zl !!!!! serio! uf!
wczoraj Misha zaczal cos przebakiwac o przeprowadzce...jak ja bym chciala, zeby do Krk - juz teraz!!! ale niestety - jeszcze nie teraz. Misha ma tu prace, a Pl? ale ale -
moj brat zerwal...zle slowo. skonczyl? chyba 'sie' :>. no - w kazdym razie powiedzial bye bye P. nie chce wyjsc na swinie, ale tak sie ciesze :) hmmm - jak na 24 lata to ona zdeka niedojrzala jest. (eufemizm!!!!! eufemizm!!!) w romantycznych komediach takie dziewczyny na koncu zostaja same - to te zle. no dobra- ja jej nie znam. osobiscie. to nawet lepiej. ja sie nie kreuje na znawce tematu, ale nawet slon mialby wiecej taktu niz ona. a zwykly slimak-przegrzebek wiecej uczuc. aaa, co mi tam? krzyzyk na droge! tylko znikaj na zawsze!! a kysz!!! :)

Brak komentarzy: