MOSCOW CITY, RUSSIA

czwartek, 26 marca 2009

c'moje- boje i takie tam ;)

mroz. czekam az woda sie zagotuje, zeby zalac kawe. spie na siedzaco po wczorajszym nocnym ..wieczornym (22.00 ) seansie w kinie. film z Nicolasem Cage'm .
refleksje? hm. Cage jest farbowanym lisem. znaczy - farbuje wolosy - moj idol :> uwielbiam to :> ('ironia ironia'). i ratuje ...hm. w sumie to wlasnie nie ratuje, bo mu kosmici dziecko porywaja. na kosmiczna lake z falujacym zbozem i krolikami :> - ach! ach! az mi mdlo od tego lukru. no kto im kase na krecenie takiego goowna daje?

Brak komentarzy: