MOSCOW CITY, RUSSIA

niedziela, 15 marca 2009

bomba zegarowa

leniwy, niedzielny poranek - kawa do lozka, film, prysznic i do kosciola. na ulicy niemila niespodzianka- miala byc wiosna, a jest ... jak jest. czyli mrozno.
sasiad z pietra jednak odbudowuje moja wiare w dobre wychowanie- krotka rozmowa, wymiana uprzejmosci - juz mi lepiej.
w metrze szumnie i duszno, jak zwykle, nowosc to rozwrzeszczani kibice Spartaka Moskwa. ale co mi tam - zaczytalam sie w 'Szopoholika...' ;)
w kosciele, na polsiej mszy dzis prawie komplet - gorezj juz na Gorzkich zalach. zanizam srednia wieku zdecydowanie. nie to, co u mnie, w Krk ... tam szpilki nie ma gdzie wbic.tu ludzie cenia swoj czas- godzina w kosciele zdecydowanie wystarczy :)
Moskwa w niedziele to bomba z opoznionym zaplonem - przez skore czuje sie juz napiecie przed poniedzialkiem. a wtedy - do pracy rodacy!!! metrem!!!!
a potem dzwoni Marzena :))))

Brak komentarzy: