MOSCOW CITY, RUSSIA

niedziela, 20 grudnia 2009

jak marzną mi paluszki bim-bom

cmentarz Rakowicki rano (yyyy, no o 9'tej) wygląda jak w bajce. śniegowe czapeczki na każdym grobie, alejki bez śladów, szczypiący mróz... już chciałam napisać 'ani żywej duszy', ale to już lekka przesada, prawda? romantyka w miejscu zadumy i refleksji.
gdyby tak było w Święta. ale raczej się na to nie zanosi - we wtorek ma już być -1. i wiać halny. i chociaż wcale nie czuję atmosfery BN, to jednak nie jest to okoliczność łagodząca. o wiele lepiej ubrać się ciepło i wyglądać jak Buka, niż rozdeptywać breję.
a Turkuć przespał dziś od 21 do 7 rano. chyba zgłosimy go do Księgi Rekordów Guinessa ;)

Brak komentarzy: