MOSCOW CITY, RUSSIA

piątek, 1 maja 2009

papierowy zawrót głowy

spacer po bulwarach
cmentarz Rakowicki
Sucha B.

hmmm - milczałam, wiem.
powód? pierwszy to proza życia- nie miałam zwyczajnie czasu. mam już po kokardy telefonowania, załatwiania i proszenia , a jesteśmy gdzieś w ... burakach z załatwieniami.
pani od zaproszeń ślubnych dziwnie na mnie popatrzyła. ślub w lipcu i pani dopiero teraz przyszła? ludzie- naprawdę nie każdy planuje swój ślub na dwa lata przed faktem!!!!!!!!!! ja- nie. aaaaa!!!
prostota nie jest w cenie. wszędzie jakieś wstążeczki, serduszka, wszystko się świeci. grrr. a ja oglądałam niby te proste. to ja się pytam - jak wyglądają nie-proste. albo nie- nie chcę wiedzieć - naprawdę.
o sukience nie będę nudzić - zobaczymy, co to będzie :) krawcowa nadaje na tych samych falach, więc nie mam obaw.
(wycięto cenzurą)
jutro przyjeżdża Misha. i ruszamy w tango załatwień w USC i kościele. dla odmiany :>.

Brak komentarzy: