dziś dla odmiany 'wizytowałam' ZUS, bo składka z maj się kłania. wrażenia- bezcenne. panie znudzone, popijając soczek niechętnie obsługują natrętów (patrz - petentów). na polu upał - niby wieje, ale jakoś tak smętnie. i proszę - właśnie grzmi i błyska się. a nawet mnie zlało w drodze powrotnej po moim turne' .
1 komentarz:
Na polu :D Jak swojsko... a mi tu jakimiś podwórkami zajeżdżają ;)
Prześlij komentarz