MOSCOW CITY, RUSSIA

poniedziałek, 6 lipca 2009

wyścig z czasem ... czasem

znów z ciężką głową czekam na burzę. może nie będzie tak duszno? i może wreszcie nie będę musiała przykładać do głowy nakładki chłodzącej do depilatora :P. eh, mrzonki.
grrr - znów zapomniałam, że pomalowałam oczy i mam artystycznego misia pandę zamiast makijażu w stylu naturalnym :>!!! grrrr rrr.
całe szczęście, że przyjęli moje dokumenty na wizę. zrobią ją w Gdańsku, bo w Krk mam już przechlapane. nie pytajcie 'jak to?' - to Россия. Россию умом не понять. To wszystko tłumaczy.
chwilę odpocznę = poleżę z mrożonką na głowie i dalej w tango - fryzjer. wieczorem korki.

Brak komentarzy: