MOSCOW CITY, RUSSIA

czwartek, 16 lipca 2009

любой ценой

niespokojna noc- burza w style 'chcę i nie bardzo mogę' dwa razy zmusiła mnie do wstawania w nocy i zamykania/otwierania okna. nawet Fasolka się zdenerwowała i nie chciała zasnąć. nie dziwię się jej.
a dziś znów duszno - powietrze stoi jak zupa jarzynowa Mamy. może by tak mały przeciąg? ciiicho!!!! :)
później. a jednak zakupoholizm jest nieuleczalny. w wersji kryzysowej majtki, ale jednak. grrr. ale ten wypad do GK zmusił mnie do jednej refleksji. chyba Fasolka okaże się Fasolkiem, bo na zakupach mu się ewidentnie nie podoba. hmmm - może to i lepiej - dla ogólnej równowagi w przyrodzie. i na koncie.
refleksja numer 2 naszła mnie nad krojeniem słoniny. prawdziwej słoniny już nie ma. może to nie koniec świata, ale jakoś tak dziwnie. wychodzi na to, że prawdziwych świń też już nie ma. hmmmmm ... z tym jednak będę polemizować.
refleksja numer 3. w języku rosyjskim istnieje słowo перестараться. coś jak po polsku 'przestarać się', którego jednak oficjalnie w słownikach nie ma. to taki stan, kiedy tak bardzo człowiek chce (stara się), że aż za bardzo. i zazwyczaj nie ze złej woli. a potem dostaje się po łapach i jest przykro. i mówi się 'nigdy więcej' ...taaa. do następnego razu. heh - odrobinę empatii дамы и господа. Пожалуйста.

1 komentarz:

Klau pisze...

Moze po prostu "starac się za bardzo", a?