MOSCOW CITY, RUSSIA

niedziela, 13 września 2009

to nie tak, jak myślisz

chyba jednak nie jestem taka stara. odkryłam, że dopadł mnie syndrom sesyjno-przedegzaminowy. "mam jeszcze kupę czasu". tym razem na czytanie książek dla rodziców. leżą sobie obok 'Kody Da Vinci" po rosyjsku i pokrywają się kurzem. no przecież zdążę. czasem nawet wyciągnę rękę w tym kierunku, ale zawsze zatrzyma mnie coś innego - jak nie wspomniany Kod, to Newsweek.
chociaż z drugiej strony - pewne rzeczy mam już za sobą. wypadłam - powiedzmy to sobie otwarcie - z rynku randkowego. i nie chodzi o to, że mi czegoś brakuje. bo nie. tylko ... heh... teraz tylko uśmiecham się do siebie, kiedy widzę obściskujących się po ławkach nastolatków/ki (???czasem trudno wyczuć ;)).
może ja mam złe wrażenie, ale kiedyś (jakieś yyyy 3-4 lata temu) było inaczej. kiedy chciało się potańczyć, to się ubierało koszulkę i jeansy i szło do Gorączki. teraz bez lansu, jak na bal nie da rady. jak widzę te zdjęcia z klubów - boshe! 16'tki wyglądające na 30'tki po przejściach. cel - nie zabawa, a podryw. brrrr. starość puka do drzwi? nie!!!!!!!!!!! nie dajmy się zaszufladkować ;)

Brak komentarzy: