MOSCOW CITY, RUSSIA

poniedziałek, 7 września 2009

podpisuj dni imieniem swym..

w wolnym rozumieniu - ciesz się życiem. i nie narzekaj, bo naprawdę nie jest źle.
do takich refleksji - brzmi trywialnie, ale jednak - zmusiło mnie przeczytanie artykułu o chorej na raka Paulinie (dodatek Kobieta do Newsweeka). dziewczyna ma 23 lata i raka, którego nie podejmują się operować w PL. a ona się nie poddaje. tyle w niej siły i woli walki. i prawdziwego optymizmu, mimo, że żyje na bombie z opóźnionym zapłonem.
weszłam na jej bloga (http://www.paulapruska.blogspot.com/) i hmmm... ja narzekam na kurs dolara. a co ma powiedzieć jej rodzina?
i tak sobie pomyślałam ... może tym razem ruszę się i coś zrobię. znaczy - wpłacę. bo to nieludzkie wydawać na kolejną szmatę w tej perspektywie. a może nie powinnam o tym pisać, tylko po prostu to zrobić? ....niech nie wie Twoja lewa ręka, co czyni prawa.
wyszło słońce. łatwiej jakoś z nim żyć - pozytywniej. czy mieszkańcy południa Europy są radośni, bo stale je mają? a nie na 3 miesiące w roku (przy dobrych wiatrach, jak my). i mają lepszych piłkarzy (miałam i o nich pisać, ale po co się powtarzać i żółć wylewać?) i lżejszą kuchnię. i hahahaha - Berlusconiego :)))))

Brak komentarzy: