MOSCOW CITY, RUSSIA

niedziela, 7 marca 2010

pani zapominalska

jakby na sprawę nie spojrzeć, dziś przeszłam samą siebie. ba! nawet przeskoczyłam można rzec.
czy kiedykolwiek zdarzyło się komuś, oprócz mnie, wyjść z domu bez ... no właśnie. byłam tak zaaferowana karmieniem i przewijaniem, oraz faktem, że Misha jest obok (czytaj: w Krk), że .... PROSZĘ SIĘ NIE ŚMIAĆ ... zapomniałam ubrać spódnicy. to nie jest śmieszne. ani ze względu na mróz (sic!), ani na widoki, które sprezentowałam innym gościom restauracji. byłam zmuszona zasłaniać się (żeby nie użyć słowa 'obciągałam')swetrem i udawać, że to tak miało być. ufffffffffff!!!!!!
wrażenia?
bezcenne.


ale numer jest zdecydowanie jednorazowy Panowie. i Panie.

Brak komentarzy: