MOSCOW CITY, RUSSIA

czwartek, 15 października 2009

sth real

zima nam się standardowo zaczęła: zaskoczyła drogowców. mnie jakoś udało się szczęśliwie dobrnąć do Diagnostyki i oddać krew. ale łatwo nie było - przez wielkie płatki mokrego śniegu ledwie było widać chodnik. zapytacie gdzie parasol. w domu oczywiście. złośliwość rzeczy martwych ('no gdzież to jest!!!??) to lepsza wymówka niż zwykłe zapominalstwo, prawda?
i zdecydowanie zbyt duży wybór to też problem. kiedy mam więcej, niż 3 opcje, to dostaję kociokwiku. a tych wózków jest.... od groma!!!aaaaa!!!! niech ktoś podejmie za mnie tę decyzję. nie czuję się kompetentna w temacie. a może powinnam odrzucić strach i wmówić sobie, że wózek to też eeee rodzaj ubrania? no w pewnym sensie - tak. w tym szaleństwie jest metoda !!!!

Brak komentarzy: