MOSCOW CITY, RUSSIA

środa, 7 października 2009

улитка

no i proszę. Misha śmieje się ze mnie, że spacer zajmuje mi teraz godzinę. to w sumie rzeczywiście zabawne, tyle, że ja naprawdę przypominam ślimaka. wolno i z 'domkiem' - fasolkowym oczywiście.
po 'Kodzie da Vinci" przyszedł czas na 'Anioły i demony'. hmmm. wciągające toto. aż chciałoby się zaraz tam pojechać i samemu wywąchać spiski. ehhh! szkoda, że nikt czegoś takiego nie napisał o Krakowie. natychmiast wzrosłoby zainteresowanie naszym miastem, a to przecież kasa na rozwój. bo teraz to do Krk przyjeżdżają albo 'dzikie hordy Anglików', albo Niemcy typu 'wszędzie już byliśmy'. niestety. o a teraz jeszcze 'gorące Szwedki' (by Jerzy ;)) na shopping. taaaa. może ktoś wreszcie weźmie się na PR na światowym poziomie?ktoś, kto naprawdę kocha Krk, a nie tylko wykonuje swoją pracę? pobożne życzenie?
nad Hutą granatowo... a jednak jesień.

Brak komentarzy: