MOSCOW CITY, RUSSIA

czwartek, 27 marca 2008

wi-fi na parapecie

:) siedzę sobie na parapecie w akademiku i skype'uje sobie z bratem i z Kubą :) coś się chłopaki rozłączyły chyba :) a Kuba mnie tu męczy, że za dużo narzekam - to racja.
szkoda, że nasz kolega Jacek już wyjeżdża - będzie nam brakowało jego śmiechu i uśmiechu. a poza tym dawno nikt mnie nie polał wodą w dyngusa- a tu proszę - w Moskwie i to tak,że miałam wszystko mokre. ale spoko - czekajcie -spoko już.
dziś nawet mog łabym tu zostać i może nawet byłoby mi tu fajnie.. co o tym myślicie? :)
Monika- nie zapomniała o WAs , ale nie zawsze mam net i niewiele się dzieje.
Asiu M.- je sli możesz - SORRY - KAMA ZROBIŁA MI SUPER MEGA KAWĘ - nauczę się i będę WAm robić :)))) - dobra - Asiu M. odezwij się!!!! :) ja wiem, że to ja powinnam, ale nawet nie wiem, czy czytujesz bolga - nie chcę się powtarzać.
gdyby nie Emila i jej internet, nie pisałabym do Was i nie gadałabym teraz z bratem - KAMA JEST WIELKA - TERAZ PRZYNIOSŁA MI CHAŁWE :) JA TAK MOGE CALY CZAS!!!!!!!!
OKA, złaze z parapetu- pap

Brak komentarzy: