po wczorajszej eksplozji słońca (przynajmniej w krk) dziś znów powrót listopada. z nieba siąpi,pod nogami dogorywające resztki śniegu, kałuże i ... plaża!
tak - ja też byłam w szoku. Planty, gołębie, studenci i ... tony piachu na alejkach. naoczny dowód walki naszego miasta z zimą. super - jestem za. ale... yyyy... gdzie ta zima? ja wiem - pewnie radni & służby miejskie chcieli krakowianom dać trochę lata w środku stycznia - jakże chwalebnie! szkoda tylko, że chodzić/jeździć się po tym nie da. efekt wzmacniają jeszcze leżące wszędzie malowniczo psie koopy zmuszające mnie i wózek do czegoś w stylu slalomu -giganta.
i znów nasuwa się kultowe już 'prawie', które robi wielką różnicę.
3 komentarze:
Serio nie rozumiesz dlaczego piasek leży na chodnikach?
tak serio, to nie rozumiem, czemu krytykujesz zawsze anonimowo.
oj rozumiem frustracje !!!!!! ja ta piaskownice przynosze codziennie ze spacerku na kolkach wozka do domu
Prześlij komentarz