w dawnych czasach (proszę zauważyć znaczący postęp: nie piszę, że 'dobrych' ;P) byłam zagorzałym kibicem futbolu. mecz? ja zawsze na 'tak'. drużyny, składy, trenerzy, taktyka - żadnych tajemnic. teraz? tylko kiedy moja mama nakarmi na noc Turkucia i mogę się oderwać od butelek, zupek i innych kojców. ale zawsze wierna Holandii. od 1996 kiedy to z J. kupiliśmy sobie gazetkę o MŚ - składy itd. pierwsze spojrzenie i już. J.: 'ja jestem za Włochami'. a ja 'a ja będę za Holandią'. i tak już zostało.
ciekawe, czy zdążę jeszcze wypić kawę ..............??????????
a w myślach : 'oooooo, śpij Kochanie, śpij!!!'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz