MOSCOW CITY, RUSSIA

środa, 27 stycznia 2010

żona modna

to o mnie - pobożne życzenie.
zimno, szaro, buro i ponuro, więc najlepiej teraz zaopatrzyć się na cieplejsze dni. np w dżinsowe szorty. nawet, jeśli nie bardzo widać oznaki wiosny, a co dopiero lata. byłam nimi zachwycona do momentu wyjścia ze sklepu - 'wariatka' pomyślałam. ale w porę przypomniałam sobie Krejzola, który już w grudniu chwalił się zapasami koszulek na lato, więc nie jest ze mną tak najgorzej :)
takimi kategoriami teraz myślę: pozbyć się kurtek i czapek, oraz 'co Ol będzie już umiał i ile będzie miał miesięcy/ tygodni/dni'... Nieśmiałe myśli o pracy na razie mogę włożyć między bajki. nie tylko ze względu na Ola. pytanie główne brzmi: gdzie? i co? Moskwa? Krk? a może jeszcze inna lokalizacja? a więc wschód, czy zachód? i jako kto? aaaaa!!!!
idąc za radą niektórych czytelników 'Mani ... ', powinnam zająć się pisaniem na serio. bardzo bym chciała. uwielbiam to. tyle, że poważne myślenie o ...książce (lub czymś w ten deseń)po prostu wydaje się nierealne. swoje myśli przelane na papier wydają pisarze, a nie ... ja. tak? nie? a może trzeba spróbować?

Brak komentarzy: