MOSCOW CITY, RUSSIA

niedziela, 15 listopada 2009

śpij kochanie, śpij

pobożne życzenie? w nocy - tak. cóż - uczymy się siebie. i przybieramy na wadze - znaczy Wiewiór, nie ja ;)
później: mężczyźni wyjechali - Misha do Domu 2, Jerzy na szkolenie. a my, kobiety mamy pilnować ogniska domowego (lub coś w ten deseń).
dzięki Bogu, że wyszło słońce - lżej pogodzić się z kolejnym odliczaniem dni do następnego przyjazdu M. tak więc czekamy z Wiewiórem na święta. brzmi kosmicznie, prawda? ale może to nie tak długo - w sklepach pojawiły się świąteczne dekoracje. i znów koło 6'tego grudnia zagrają 'Last Christmas' ....
ciekawe, czemu nienawidzę pożegnań.
zbyt dużo emocji, zbyt mało dni, czasu, by przywyknąć. nawet do diety dla karmiących mam. i odejść od zmysłów by nie zwariować ;)

Brak komentarzy: