MOSCOW CITY, RUSSIA

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

na wschodzie bez zmian

z kuzynem Mishy w pociagu ---> Moscow
Kirov -centrum

itd.








---->Kirov








moskwa o 5 rano jest cicha i spokojna. na tyle, na ile tylko potrafi. na ulicach prawie nikogo, jesli nie liczyc lezacych w bramach pijaczkow zalanych w trupa. im w przeciwienstwie do nas nie przeszkadza sily wiatr, ktory chyba na zawsze stanie sie czescia krajobrazu.
po 14-stogodzinnej podrozy przybylismy do Domu 2. kregoslup boli mnie jak nie wiem co od ciaglego wiercenia sie na waskiej polce (to cos, co producenci nazywaja 'lozkiem'). sklad stary, co oznacza, ze 10 minut przed kazda stacja i 10 minut po zamykane sa kible. a przed Moskwa- 30 min. ot - uroki podrozowania rosyjskim pociagiem :) nie wspomne juz o zamknietych szczelnie oknach, temperaturze jak w piecu i zapachu skarpetek. meskich.
ale w Moskwie temperatura chociazby na plusie. malym, bo malym, ale jednak. w Kirovie - minus 7 w nocy, w ciagu dnia - minus 3. za to slonce ogrzewa tam wiekowy, nigdy niesprzatany brud i zgnilizne. troche tak, jakby wrocilo sie do sredniowiecza. troche. bo posrodku stoi np. rozwalajaca sie Lada.
kino. sobotni wieczor, pelno ludzi spragnionych kultury. tylko yyyyy...film nie ten. 'Taras Bulba' wg.powiesci Gogola. najnowsza rosyjska megaprodukcja. aktorstwo na dobrym poziomie, tyle, ze polowy filmu nie da sie ogladac - rzeka krwi zamienia sie w morze i wydaje sie nie miec konca. scena tortur ponoc bardzo realistyczn- nie wiem, nie patrzylam. i cala sala przeciw Lachom, ktorzy napadli na Sicz. grrr. jakby Polska byla tylko wrogiem i kojarzyla sie z nagim biustem Magdaleny Mielcarz. nawiasem mowiac - zenujaca gra tej pani nie pozwolila mi sie do niej przyznac :> a jej rosyjski!!!! boshe!!!!! uszy wiedna.
w drodze powrotnej mialam czas zastanowic sie nad tym, jak wszystko sie w zyciu zmienia. oklepana fraza, prawda?
a przeciez nie tak dawno siedzialam z Baska i Przemkiem popijajac u nich MEGAbimberek. biegalam na zajecia, wstawalam w srodku nocy do pracy w Ergo... :))) teraz moge sie tylko usmiechnac do tych wspomnien i poczuc takie dziwne uklocie w sercu. bo to przeciez juz nie wroci. za stare dobre czasy!!!
a zdjecia z Kirova dodam jutro :)






Brak komentarzy: