MOSCOW CITY, RUSSIA

wtorek, 16 listopada 2010

lunatycy otaczają mnie

Konkretnie chodzi mi o jednego lunatyka. kochanego, uroczego - mojego - ale jednak, kurcze, deko wkurzającego.
niby wszyscy i kobiety i mężczyźni, patrzymy na to samo, ale widzimy zupełnie inne rzeczy. to, co dla nas jest ważne, dla facetów to nic nie znaczący szczegół, drobnostka. a przecież świat składa się z detali, prawda? no dobra - są i wielkie zadania, ale to nie jest 100%. eh, już to kiedyś pisałam, ale powtórzę się dla idei - oni są stworzenie do rzeczy wielkich. nam - jakże szlachetnie - pozostawili tzw. real i stąpanie po ziemi. kontakt jest, ale czasem po prostu trzeba wrzasnąć 'HALLLLO!!!!! ZIEMIA!', żeby o tą naszą podłogę sobie nosa nie rozbić i nie zaharować się po kokardy.

z teori to by było na tyle.

wracam na ziemię ;)

Brak komentarzy: