MOSCOW CITY, RUSSIA

niedziela, 10 kwietnia 2011

cry me a river


Wiewiór pod Ambasadą Polski w Moskwie
jakość zdjęć nie jest najlepsza, ale milicja nie zezwalała na 'fotosesje'. i dobrze.

jestem chora i nie bardzo mogę zebrać myśli i brak mi odpowiednich słów. chciałabym tylko 'podziękować' tym, którzy odebrali nam prawdziwą żałobę swoimi podszytymi polityką decyzjami. do tej pory jesteśmy świadkami żenujących scen, dyskusji, pomówienia padają ze wszystkich stron... tak, jakby nie można było wznieść ponad to, dogadać, okazać cień zrozumienia, empatii. najbardziej odrażające w tej sprawie są według mnie roszczenia finansowe - jakby można było wycenić śmierć, poczucie straty, jakby śmierć śmierci nie była równa...

Brak komentarzy: