MOSCOW CITY, RUSSIA

środa, 18 czerwca 2008

zaliczylam to, czyli Jenot na Kreml'u :)
















i zeby nie bylo - Kreml zaliczony:))) dziekuje, dziekuje, autografy pozniej - mozecie na mnie liczyc. no to teraz wrazenia- yyyyyyyyyyyy, wiecie co? nudno tam. kupa turystow- o Japonczykach nie bede mowic, sami wiecie, co potrafia. i poszlam sama, bo Misza pracuje. wystalam sie w kolejcedo kasy, ale zaobserwowalam jedna prawidlowosc. po czym poznac Ruska? nie uzywa dezodorantu. za to jego zona przesadza mocno z perfumami. grrrr. jak szalec, to szalec ;) - obowiazkowo z metka D&G lub cos w tym guscie. tak wiec powloczylam sie po Kremlu, ladna pogoda.
tak wiec podsumujmy dzien - ksiazka sfotkana - na kolanach w kiblu, ale za to prawie cala. Kreml - zaliczony - HURRRA!!!! teatr - Biesy Dostojewskiego - niesamowite przezycie w 8 rzedzie... i zakochalam sie :) czy ja cos pominelam?




jestesmy juz prawie spakowane - gdyby nie Misza, to wsiadlabym w pierwszy pociag do Polski. znow, gdy zamykam oczy, widze Krakow. nie moge uwierzyc w to, ze to koniec Moskwy. olbrzymiej, glosnej i tak bardzo innej od tego, do czego przywyklam. ale czy to zle? czemu zawsze boimy sie tego, co inne?


nigdy nie zapomne spacerow po Czistych Prudach, jazdy w przepelnionym metrze (cholera, ono serio jest niesamowite i jezdzi co 1 munute w godzinach szczytu!!! jak ja sie przerzuce na MPK? ;) ) i drinkow w klubie Solanka.


mam wrazenie, ze zaczelam sie juz zegnac z tym miastem - WDNH, plac Czerwony, Kreml. moje ulubione parki. dzis ostatni raz biblioteka. a jutro... moze w koncu Trjetjakovka, ale tym razem na serio, a nie w biegu. i tak wszytskiego nie zobaczylam.... mam wrazenie, ze jeszcze tu wroce. prosze sie nie usmiechac :) zabawne- czyzby los mial splatac mi takiego figla? przeciez ja zawsze mowilam, ze zwiazki na odleglosc nie maja sensu, a co dopiero z obcokrajowacami !!!a tu do tego Rosjanin. ciekawe, jakie jest zakonczenie tej mojej bajki....




a moj ksiaze przyjedzie (nie, nie na bialym koniu ;p) do Krakowa w lipcu. licze na Wasza pomoc w ustalaniu listy miejsc, ktore trzeba zobaczyc. taka tak - wiem, ze Wawel...; ) grr, ale czemu?


Marzena- przyjrzyj sie dobrze - na wszystkich zdjeciach jestem z Twoja torebka!! ;)

Brak komentarzy: