MOSCOW CITY, RUSSIA

poniedziałek, 16 czerwca 2008

I follow the Moscva, down to Gorky Park







wlasnie ogladamy z Misza mecz Polska - Chorwacja i musze powiedziec, ze tutejsi komentatorzy sa.. do doopy. nasz Krzynoowek (nie mam polskich znakow) to dla nich Grzynowek. grrrrrrrrrrrrrrrr - czlowiek i tak teskni do domu. a kiedy graja hymn to az sie serce kraje.


polazilam sobie po centrum (hehe - to takie uogolnienie, duzawe ono jest, to centrum), a jutro zmusze sie do wizyty na Kremlu. no czas plynie, co?


Misza wlasnie skomentowal nasza fotke- jak mafia. co Wy na to?


jak zwykle chcialam tyle rzeczy opisac, tyle wrazen i.. nic.


bo ilez mozna o tym, ze fotografowalam ksiazke w kiblu? hehe, czego to sie czlowiek nie nauczy w takiej Moskwie. i czego to nie znajdzie... :)


aha- a Park Gorkiego to Park Kultury . .. hehe - za wstep do ktorego trzeba zaplacic.. 8 zl. no w stolicy jestem, nie?

mam nadzieje, ze uda mi sie jeszcze powloczyc z Ada, bez mapy, poprostu tak, na azymut ... tak jest najfajniej. nawet na dachu u Miszy Moskwa juz mnie znudzila. i ja mam tu zyc?

Brak komentarzy: