MOSCOW CITY, RUSSIA

środa, 1 lutego 2012

She loves to laugh, she loves to live, and she loves to love

w TAKI mróz nawet ja, fanatyczka długich spacerów, nieco sobie odpuszczam i po 40 minutach wracam do domu. policzki czerwone, dłonie zmarznięte, ale oczy szczęśliwe. kaczki nakarmione, sklep zaliczony, obiad zjedzony prawie natychmiast i można spać spokojnie - wiewiórczy plan zrealizowany.
zdziwionych i zszokowanych uspokajam - tak, wychodzimy na TAKI mróz. po pierwsze w domu można oszaleć, po drugie aktywność fizyczna to moja 'fiszka', po trzecie Wredny ma speckombinezon, więc zima mu niestraszna. a po czwarte i najważniejsze - gorący rosyjski temperament Wiewióra trzeba jakoś studzić :).
minus 30 to jest TO !!!

1 komentarz:

valerie pisze...

Mi ciężko nawet 10 minut wytrzymać na mrozie, tak więc podziwiam Cię ;)
Pozdrawiam