bajan kwietniowy :)
z okazji Wielkanocy ulepimy sobie bałwana i to chyba stanie się naszą nową tradycją. koszyczek, jajka i bałwan. baranka nie będzie, gdyż z przyczyn technicznych nie zniósł dobrze podróży. tłok szkodzi. nadmiar też.
ulepienie delikwenta na zdjęciu było nie lada wyczynem. wody, błota i śniegu po kostki, wiatr taki, że drzewa się uginają. ale czegóż to się nie robi dla dobra nauki.
- 'Aleksandro, co można robić w zimie, jak spadnie śnieg?'
- 'Bajan!'
jakoś tak mało świątecznie tu u nas w Rashy... dobrze, że Mama zrobiła mi pasztet, bo teraz to tylko wyjmę z zamrażalnika i cyk, gotowe. brak sernika jakoś muszę przeboleć.
2 komentarze:
Brak sernika można przeżyć, ale ja dotkliwie odczuwałam, kiedy nie miałam tu twarogu. Chociaż ostatnio robię z maskarpone, znalazłam świetny przepis na truflowy, drugi na chałwowy. Jak chcesz to podeślę linki ze stron
ale fajny bałwan :D
Prześlij komentarz