MOSCOW CITY, RUSSIA

piątek, 23 marca 2012

I wanna see you work

nadejście wiosny motywuje. czas się ogarnąć i przeprosić z faktem, że 'brudny' to nie kolor i dłużej nie da się ignorować pozimowych okien. pozostawiam Mamę na pożarcie Wiewiórowi i bez entuzjazmu wdrapuję się czynić wiosenną powinność. Brodka na cały regulator, rękawy zakasane. w ferworze walki rzucam okiem w stronę bloku naprzeciw. oooo, jak miło. panowie sąsiedzi tłumnie wylegli na balkony celem niby to nikotynowym, a jednak cały czas patrzą, jak się pocę na tych oknach. nieco spanikowana uważnie oglądam swoje ubranie bojowe. nie - wszystko na miejscu. niczego nie zapomniałam założyć. a może powód jest najzupełniej prozaiczny: dobrze się patrzy, jak KTOŚ INNY pracuje. PRAWIE się wtedy uczestniczy w robocie, prawda?
okna oknami, ale kupno spodni 'do stania' też nieźle motywuje. do wysiłku. chyba zbyt optymistycznie założyłam, że przez zimę nie przybyło mi tu i tam i teraz jestem dumną posiadaczką gaci w rozmiarze 36. na upartego da się je nosić. jeśli się nie ruszać i nie oddychać - jest cacy.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

nuuudaaaaaaaaaaa

Masha pisze...

ciekawe, że zawsze nudzę anonimowych :)