MOSCOW CITY, RUSSIA

sobota, 13 października 2012

Baby, you Got all the puppets with their strings up

ostatnio sama się nie poznaję. i są na to dwa wyjaśnienia:
A. albo wreszcie dojrzałam;
B. albo mam już z górki;
nawet nie trzeba wiele się wysilać umysłowo, żeby dojść do konstatacji, że w sumie obie odpowiedzi to jedno i to samo, ale lepiej brzmi wariant A, nieprawdaż?
niemniej jednak do rzeczy. na wszelki wypadek proszę sobie usiąść - ja wiem, że dla niektórych to normalka, ale ja z kuchnią i kuchenką do tej pory się nie przyjaźniłam.
ZACZĘŁAM GOTOWAĆ po tzw.'DOMOWEMU', to znaczy Z PRZEPISÓW.
mało tego. jako człowiek czynu, rzuciłam się od razu na głęboką wodę i zrobiłam kluski śląskie. i nawet mi wyszły!!!! co prawda Mama dawała mi na bieżąco instrukcje przez telefon, Wiewiór radośnie przesiewał łapkami mąkę na co się tylko dało, woda kipiała, a ja klęłam jak szewc, ale operacja 'klucha' została zakończona sukcesem.
Aleksandra doceniła moje starania i powitała Mishę od progu wdzięcznym
-'Tata, mam jobi kuśki. ja lubi kuśki'.

Brak komentarzy: