MOSCOW CITY, RUSSIA

środa, 18 sierpnia 2010

my choice

czasem zastanawiam się jak bardzo bezgraniczna jest ludzka głupota. wynik przemyśleń nie nastraja optymistycznie. bo czy warto wszystko tak upubliczniać, prać brudy na oczach innych? i czy potem się żałuje?
wczoraj po raz setny pokazywali w TV film 'Jerry Magiure' i po raz enty się poryczałam. sentymentalna się zrobiłam, co? a może po prostu dopiero wieczorem mam nieco czasu, żeby myśleć nie jak mama, a jak kobieta, żona? cholerna romantyczka. chyba się stęskniłam za Mishą....

Brak komentarzy: