MOSCOW CITY, RUSSIA

środa, 7 lipca 2010

sedno bezSENsu

Holandia w finale... pierwszy raz od ... baaardzo dawna (34 lata) i pewnie znów będzie miała pecha. nie chcę być złym prorokiem, ale czuję, że dziś Niemcy rozjadą Hiszpanię, jak motor kurę. mogę się mylić i oby tak było - łatwiej chyb ograć obecną drużynę Raula, niż Podolskiego. ha!! ależ ze mnie znawca piłki. szkoda tylko , że finał zobaczymy z Mishą nie przed jednym TV...
jakoś tym razem po jego wyjeździe nie mogę się pozbierać. zostawił kilka koszul i wcale mi to nie pomaga, bo są żywym (sic!) dowodem na to, że kolejne spotkanie za miesiąc...
...... nie klei mi się coś dziś pisanie. nie mogę dobrać słów, a stworzenie zdania z sensem graniczy z cudem....
przynajmniej budzę się w Polsce bez Jarka u steru.
mała rzecz, a cieszy.

Brak komentarzy: