MOSCOW CITY, RUSSIA

niedziela, 25 maja 2008

koniak w parku i slowo na .. L.

siedze sobie u M. i korzystam na chama z netu - straszna jestem, prawda? ;) wiem wiem. ale Wy nie wiecie, jak to jest, kiedy nie masz dostepu do wiadomosci kiedy masz na to ochote.. i juz nie mowie o tym, kto wylecial z Tanca z gwiazdami ;P. a kto?

a wiecie, ze Dima Bilan wygral Eurowizje? bo ja wiem - to jest Rosjanin i wszyscy tu o tym trabiá. polecam klip ... mozna siue niezle posmiac - niezly patos.

aaaa. nacisnelam cos nie tak ...grrrr
tak, u nas zima, a my poszlismy do muzeum. zabawne, ze to bylo muzeum sztuki europejskiej i wejscie kosztowalo mnie moje ostatnie 150 rubli (15zl). bo baba w kasie mnie rozgryzla - nie jestem Rosjanka. kiedy bileterka sie zdziwila, ze tak duzo zaplacilam- przeciez jestm rosyjska studentkja, z duma (bo co mi pozostalo?) powiedzialam 'NIE JESTEM!' ha ha. tylko co ja bede jadla? ;P ale tak serio, to bardzo sie ciesze, ze tam poszlismy, super wystawa. a poza tym oboje mielismy faze i zbijalismy sie ze wszystkiego - tak wiec, wyjscie udane. miasz policzyl, ze bylam tu w 7 muzeach :) mega wynik? :P
ale za to nikt tyle nie szwedal sie po parkach i nikt nie byl na zajebistym koncercie rockowym i na meczu Champions League. glupi ma zawsze szczescie, nie? czy wie ktos ile to dziala? :P
a wczoraj sobie pogadalam na skype z Marzená - nie bede pisac jak bylo zaje..fajnie. nawet Misza powiedzial, ze za duzo klne po polsku (sic!). teraz mam super pomysl na rozwiazanie moich problemow - przeniesc Krakoow do Moskwy. przeciez tutaj sa takie plakaty : 'impossible is nothing' :) why not?
ile jeszcze dni? 26... to 3 tygodnie.. w tym jeden w Petersburgu.. to sie nazywa wielki swiat :P
tylko niech sie wreszcie skonczy ta cholerna zima na wiosne, no!
back to reality - jutro zajecia..

Brak komentarzy: