MOSCOW CITY, RUSSIA

czwartek, 24 stycznia 2013

All you have to do is close your eyes


Wiewiór ostatnio stale jęczy, że chce 'jato'. a ja to co, niby nie? w dodatku Misha dolał oliwy do ognia i stwierdził, że jeszcze 'tylko' drugie tyle zimy nam zostało. jak miło. tylko nie wiem sama, czy otwierać szampana, czy kupować kożuch.
a tymczasem okazuje się, że jutro mijają 3 tygodnie, jak tak się tu mrozimy. kiedy to zleciało? i jak? czas wyraźnie przyspiesza z każdym rokiem i nie liczę już dni, a miesiące.
ostatnio jedna z koleżanek z placu zabaw zapytała mnie ile mam lat. i tu nastąpiła pauza. nie, nie mam sklerozy i nie ukrywam swojego wieku... jeszcze. złapałam się na tym, że omal nie chlapnęłam '25'. jakby czas się dla mnie zatrzymał i liczyły się tylko lata Wiewióra. 25 + 3. i teraz się zgadza. 28?!?!?!? i ja mam już tyle wiosen na karku? łał. najlepsze w tym wszystkim jest to, że ja się naprawdę czuję na ćwierć wieku i nie bardzo do mnie dociera, że jestem już bliżej, niż dalej 30'tki. hmmm.
i co się wtedy stanie? obudzę się mądrzejsza (oby)? zacznę szukać zmarszczek i siwych włosów...? jak dziś pamiętam, że kiedy miałam 9 lat, byłam święcie przekonana, że jak ma się 17 lat, to jest się starym. serio. aż strach się bać, co myślałam o dorosłych! nie pamiętam i całe szczęście.
oby rację mieli ci, którzy uważają, że ma się tyle lat, na ile się czuje. trochę optymizmu i nie jedna młodość przed nami!!!!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

dokladnie takie same mysli odnosnie mojego/naszego wieku mnie naszly wczoraj... jakos nie dociera do mnie, ze 25 lat to ja mialam pare lat temu