MOSCOW CITY, RUSSIA

czwartek, 7 czerwca 2012

You drive me crazy

z cyklu 'poRADY cioci Mashy': dziś o samochodach, kierowcach i ich zwyczajach.
kiedy pierwszy raz przyjechałam do Moskwy dziwiło mnie, że większość ludzi, by przedostać się na drugą stronę ulicy, wybiera przejścia podziemne. myślałam: 'aha. mniej świateł, mniej stania. mądrze'. dziś już wiem jak jest prawdziwa przyczyna. tak jest najzwyczajniej na świecie bezpieczniej.
w Moskwie nie ma czegoś takiego jak 'kultura jazdy'. długo się zastanawiałam jakiego zamiennika użyć i wreszcie mam: wolna amerykanka. kierowcy i - o zgrozo - kierowniczki, najczęściej kierują się zasadą 'z drogi!!!!!! JA jadę!!!'. jak komuś się spieszy szczegóły nie mają znaczenia. czerwone światło? phi!!! zakaz skrętu? wolne żarty!
powoli zaczynam wierzyć w to, że naprawdę większość ludzi jeździ z kupionym prawkiem. kursy i egzaminy? a po co, jak za 'niewielką' sumkę można w każdej chwili nabyć stosowny papierek. na każdym słupie wiszą ogłoszenia: 'DYPLOMY. POZWOLENIA NA PRACĘ. PRAWO JAZDY'.
tutaj nauczyłam się jednego: jak mam gdzieś iść, wybieram trasę z możliwie jak najmniejszą ilością przecznic i przejść. no chyba, że podziemnych.
aż strach się bać co by było, gdyby metra nie było!!! brrrrrr!!!

1 komentarz:

kasia.eire pisze...

A to ciekawe, że piszesz, myślałam, ze nowa Moskwa pod tym względem jest bardzo cywilizowana, ale co ja tam wiem, to tylko moje wyobrażenia, a w ksiażkach o tym nie piszą. Pozdrawiam