MOSCOW CITY, RUSSIA

niedziela, 28 kwietnia 2013

Never judge a book by it's cover

CUDOWNY WYNALAZEK BILL'A GATES'A JUŻ DWA RAZY MI SKASOWAŁ MOJE WYPOCINY!!! GRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR!!! no to jeszcze raz :>
ostatnie 3 dni w Domu 1. jak i kiedy zleciały - nie wiem. pora na pakowanie walizek.
spacerujemy sobie z Wiewiórem i opowiadamy o porach roku. czasem wyjaśniam coś raz, czasem sto, a czasem chyba z milion. nieważne. wreszcie przyszła wiosna. zielona, kwiatowa, pachnąca deszczem. obrazek nieco psują 'przebiśniegi' w postaci wszechobecnych psich kup. żeby była jasność - ja nie mam nic do zwierząt, gdzieś się załatwiać muszą. denerwują mnie właściciele. jak się kupuje Czworonoga, to się bierze odpowiedzialność za niego na całej linii, a nie udaje, że problem nie istnieje. ja po swoim dziecku sprzątam. i wydaje mi się, że każdy myślący człowiek też. niestety - podeszwy butów Wiewióra zawsze boleśnie mnie sprowadzają na ziemię. to prawda- z roku na rok jest coraz lepiej, ale i tak spacery przypominają przechadzkę po polu minowym. defekacja powinna być kontrolowana. amen.
dziś powiało chłodem, ale sezon na roznegliżowanych sąsiadów uważam za otwarty!

Brak komentarzy: