MOSCOW CITY, RUSSIA

sobota, 23 marca 2013

I choose to be happy


na naszym biegunie zimna wiosny nie widać. budzę się i wiedziona dziwnym przeczuciem idę popatrzyć, ile to dziś na minusie. 18. fiu fiu. wracam pośpiesznie do łóżka i przytulam się do zdrowego - Bogu dzięki!!- Wiewióra. to lubię.
przyjemność sprawia mi też porządek. poczucie, że wiem co, gdzie, kiedy. plan. jasne, że bez fanatyzmu - wszyscy jesteśmy ludźmi. ja osobiście wolę kontrolę nad sytuacją - ten typ tak ma.
lubię, gdy świeci słońce. gdy jest koło 22 stopni. lubię zapach skoszonej trawy i ziemi po deszczu. lubię patrzeć, jak Wiewiór się budzi ( w dobrym humorze ;P), kiedy wchodzę do pokoju ze słowami 'Mały Różowy Króliczku, wstawaj!". lubię zmęczenie po udanym dniu. mix białej i zielonej herbaty bez cukru. białe wytrawne wino. kapustę włoską w rosole u Mamy. moją czerwoną walizkę. lubię mieć czas na czytanie książek. lubię...
jak to dobrze, że tyle jest tych drobiazgów, które cieszą. odwracają uwagę od słupka rtęci, bólu głowy, złej diagnozy, wszechogarniającej znieczulicy i chamstwa.
niech się dzieje co chce - za 5 dni będę w Domu 1 !!!

Brak komentarzy: