MOSCOW CITY, RUSSIA

piątek, 7 marca 2014

In My Secret Life

krótki moement szczęścia, kiedy obie Sajgonki śpią, a ja jeszcze się trzymam na nogach i choć przez chwilę mogę posłuchać ... ciszy. robi wrażenie. szczególnie po całym dniu nieustannej kakofonii wszelakich dźwięków, wrzasków i płaczu.
narzekać byłoby grzechem, bo Olga jest póki co egzemplarzem znośnym w obejściu, ale tak się wieczorami zastanawiam po kiego czorta się na to jeszcze raz zdecydowałam. pieluchy, zarwane noce, dieta dla karmiących i jako wisienka na torcie zazdrosny Wiewiór.
nie wiem. czasem lepiej nie wiedzieć. zaufać instynktowi i się nie poddawać. no i nawet w mojej szczytowej formie egoizmu nie zgotowałabym Aleksandrze losu jedynaczki. a - o ironio - sama zainteresowana zachwycona póki co nie jest. dramatu nie ma, ale jest nieco nerwowo.
chociaż może ja znów przesadzam? przecież nie dalej jak wczoraj,  Wiewiór wypalił:
- Mamo, a jak będzie jeszcze jedna siostra, to nazwiemy ją Peppa?
- !?!?!?! jaka trzecia siostra?!?!?! chomika wam kupię!!!!

1 komentarz:

Unknown pisze...

No właśnie: jaka trzecia siostra???? Najwyższa pora na brata... :D Dwie siostry mieć.... :P