jeśli ktoś kiedyś zastanawiał się jak wyglądały słynne plagi egipskie, to zapraszam do nas.
poznajcie Suslika.
Olga to chodząca klęska żywiołowa. ma niecałe półtora roku, 6 (?!?!?!?!?) zębów i na swoim koncie rozwaloną wargę, obity nos, odbity paznokieć, niezliczoną ilość siniaków i - wisienka na torcie - wielgachne limo pod okiem. wygląda jak rasowy menel. nasza mała LIMOnka.
nie pytajcie jak. ona nie myśli. ona działa. teraz. natychmiast. chce wyjść z łóżeczka, a mamusia nie wyjęła szczebelków - "nie no, łóżeczko jest bezpieczne, z niego nie wypadnie!"? nogę przerzucamy górą, głowa do przodu i ... ŁUP! że tak się wyrażę "niech żyje wolność, wolność i swoboda!".
no musi czasem boleć. dzięki Bogu, że skończyło się tylko tak. aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl o tym, co mogło by być... brrrr!
a tak, to tylko wyglądamy jak patologiczna rodzinka. Olga z opuchlizną i siniakiem w kolorze dojrzałej węgierki, ja jak ćpun, bo po oddawaniu krwi. do tego Wredny, jak na zawołanie, urządza histerię z wrzaskiem i śpikami, bo nie dostała loda. brakuje tu tylko tatusia alkoholika i sprawa dla MOPS'u gotowa.
i niby drugie dziecko, człowiek powinien być na takie akcje przygotowany. a guzik. to się dzieje na naszych oczach i nie możemy zareagować, bo to sekundy.
dzieci są fajne mówili.
ba! mówią stale!
dziękuję, póki co - pas.
wystarczy mi wrażeń na jakieś, ja wiem, 10 lat.
z hakiem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz