MOSCOW CITY, RUSSIA

środa, 19 czerwca 2013

Take me back to the place that I know




wszystkie zdjęcia - Jurmala, Łotwa

w tym roku już po wakacjach. po 6'ciu latach powrót na Łotwę - Jurmala i Ryga.
po zeszłorocznej upalnej Sardynii, Bałtyk okazuje się być szokująco zimny. mimo wszystko jednak było bardzo pozytywnie i pewnie jeszcze tam wrócimy. z tym, że bogatsi o nowe doświadczenie, nie będziemy się pchali w czerwcu do morza. dobre spacery po plaży nie są złe, a pęcherz moczowy nam podziękuje.
Moskwa wita nas deszczem i burzą. przeważnie po powrocie znad morza długo nie mogę przywyknąć do warunków miejskich. jeszcze przed chwilą piasek i słońce były na wyciągnięcie ręki, a teraz trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby nie zginąć na pod kołami samochodu na przejściu dla pieszych. Mordor.
nie chowam walizki - w sobotę wracamy do Domu 1. właśnie. ostatnio przy wjeździe do Rashy, kiedy przechodziłam kontrolę paszportową, pani ze służb granicznych zapytała mnie: 'To pani tu żyje?'.
bez zastanowienia wypaliłam 'nie!', ale po kilku sekundach dodałam 'w sumie tak. jadę do męża, on tu mieszka'. uparcie do mnie nie chce dotrzeć, że jeśli większą część roku spędzam w Mordorze, to znaczy, że tu mieszkam. ha. Misha się ze mnie śmieje, że nigdy nie mówię 'jesteśmy z Moskwy', ale 'mąż jest Rosjaninem, ja jestem z Polski'.
Wiewiór póki co ma inne problemy i dobrze. na Moskwę mówi "Mośka', na Kraków - 'u Baby Ani'. dla niej te całe nasze podróże, samoloty i dwa domy to wielka frajda. jedyne, co boli, to fakt, że nie da się taszczyć ze sobą wszystkich zabawek i innego dobrodziejstwa inwentarza. do tego całego tatałajstwa to chyba samolot wojskowy by się przydał.

Brak komentarzy: