



Moskwa swietuje Wale-w-tylki na ulicach, w metrze i w restauracjach - niestety od rana byla sniezyca i wszystko bylo pokryte 10-cm warstwa sniegu.
a my poszlismy do sushi-baru i nauczylam sie jesc paleczkami po wielu nieudanych probach podniesienia czegokolwiek do ust. :) czegoz czlowiek nie robi z glodu/pazernosci ;)
aaa! i pilismy szampana w GUM'ie - co za burzujstwo normalnie. ale bylo co swietowac- jestesmy malzenstwem tydzien i jeden dzien i jeszcze sie nie rozwiedlismy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz